Wyszukiwarka
Liczba elementów: 135
Gliwice
Wszystko zaczęło się w 1796 roku, kiedy to w mieście nad Kłodnicą uruchomiono pierwszy na kontynencie (poza Wielką Brytanią) wielki piec opalany koksem. Sukces miał wielu ojców, ale najwięcej do powiedzenia miał szkocki wynalazca i przedsiębiorca – John Baildon. Po dwóch latach w hucie ruszyła gisernia, zajmująca się odlewaniem gotowych przedmiotów. Gliwicka odlewnia, wraz z bliźniaczymi zakładami w Berlinie i Sayn, zajmowała się produkcją zarówno armat, jak i odlewów artystycznych. Współpracowała z najwybitniejszymi artystami, wśród których były tak znane nazwiska, jak Karl Friedrich Schinkel, August Kiss czy Teodor Kalide. Hutą zachwycał się Julian Ursyn Niemcewicz, podróżujący po Śląsku w 1821 roku. Pisał: „Gliwice odlewają w rozmaitych robotach do 100 000 cetnarów żelaza. Od ogromnych dział szturmowych do przedmiotów sztuk i najdrobniejszych łańcuszków, wszystko znaleźć tam można. Widziałem tam mosty całe, kraty, lwy, kandelabry, wazy, krucyfixy, medaliony wielkie i małe, krzyżyki, pierścionki, łańcuszki.” Warto wspomnieć, że najwyższe pruskie odznaczenie wojskowe – Żelazny Krzyż – zostało po raz pierwszy odlane w Gliwicach w 1813 roku. Po II wojnie światowej tradycje huty gliwickiej przejęły Gliwickie Zakłady Urządzeń Technicznych (GZUT). Stąd wyszły tak znane pomniki, jak warszawska Nike, Pomnik Powstańców Śląskich w Katowicach, Wyspiańskiego w Krakowie. Muzeum Odlewnictwa utworzono w 1991 roku w jednej z hal dawnej huty na terenie GZUT. W 2010 r. zostało ono przeniesione i obecnie mieści się w odnowionej maszynowni dawnej kopalni „Gliwice”. Budynki założonej w 1901 roku kopalni projektowali Emil i Georg Zillmanowie – twórcy katowickich osiedli: Giszowca i Nikiszowca. W XXI wieku zrewitalizowano maszynownię, cechownię i willę dyrektora. W 2010 roku zaprezentowano w nowym miejscu wystawę multimedialną. Tak opisuje ją sam twórca aranżacji , Mirosław Nizio: „Inspiracją dla wystroju ekspozycji stała się struktura miasta oraz architektura starych pieców hutniczych. Już same dokumenty ryciny, szkice po trosze określały charakter tego miejsca. W ten sposób powstały obiekty, które symbolicznie mają przedstawiać fabrykę oraz piece hutnicze: cztery kubiki, z których wydobywa się żar. (…) Bardzo ciekawym elementem są wnętrza pieców, do których zwiedzający mogą wchodzić i w których zapoznają się z uporządkowaną już chronologicznie historią odlewnictwa artystycznego od XVIII- do XX-wiecznych budowli przemysłu żeliwnego, gliwickich i okolicznych wyrobów artystycznych”. Muzeum znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki.
Bielsko-Biała
Bielsko zawsze leżało na granicy - czy to pomiędzy księstwami piastowskimi, czy to Polską a Czechami, wreszcie między Galicją a Śląskiem Cieszyńskim. Mocna warownia była więc koniecznością. Pierwszy solidny zamek wzniósł nad rzeką Białą książę cieszyński Przemysław I Noszak w XIV wieku. Z biegiem lat zamek zmieniał właścicieli, trafiając chociażby w ręce bogatych rodów Promnitzów, Schaffgotschów czy Sunneghów; zmieniały się również jego rola i wygląd. W 1752 roku bielskie posiadłości wraz z zamkiem nabył Aleksander Józef Sułkowski. Jego potomkowie władali nim aż do roku 1945. Wspomniany Aleksander Józef Sułkowski zrobił w XVIII wieku niezwykłą karierę. I to zarówno w Polsce, jak i w państwie Habsburgów, gdzie otrzymał nawet tytuł księcia Rzeszy. Ułatwiło mu ją... królewskie spokrewnienie. Był wszak nieślubnym synem Augusta Mocnego, elektora saskiego, później – króla polskiego. To Sułkowscy odpowiadają za współczesne oblicze zamku. Uległ on bowiem gruntownej przebudowie w drugiej połowie XIX wieku, uzyskując eklektyczny wygląd. Jak wyglądały poprzednie budowle stara się nam uzmysłowić muzeum w Lapidarium, gdzie odsłonięto dawne mury, pokazano detale architektoniczne i polichromie. Samym Sułkowskim także poświęcono niewielką ekspozycję (Gabinet Pana i Damski Salonik). Muzeum w Bielsku-Białej pozwala gruntownie się zapoznać z „Dziejami miasta i zamku”, a wystawa etnograficzna przybliża wieloetniczne tradycje tych okolic. Wielbicieli dawnej broni skusi z pewnością zbrojownia i pokój myśliwski. W muzeum udało się też zgromadzić ciekawe zbiory sztuki – od późnego średniowiecza po wiek XXI. Najbardziej reprezentacyjnym pomieszczeniem w zamku jest klasycystyczny salon muzyczny, rozbrzmiewający muzyką po dziś dzień. Również sztuka współczesna jest stale obecna na zamkowych salonach.
Tychy
Tychy przez stulecia były jedną z osad na ziemi pszczyńskiej, na której piwowarstwo miało duże znaczenie już w czasach średniowiecznych. Dobitnie o tym świadczą tradycje warzenia piwa w samej Pszczynie, o czym przypomina położona w samym centrum miasta ulica Piwowarska. Pierwsza wzmianka o istnieniu browaru, należącego do właścicieli Pszczyny, pochodzi z 1629 roku. Funkcjonował on razem z gorzelnią. Produkowano wówczas trzy rodzaje piwa: wysyłkowe, drożdżowe i stołowe. Raczej nie przypominały one ani w smaku ani w wyglądzie dzisiaj znanych nam trunków. Rewolucja nastąpiła w XIX wieku - zmieniła się technologia produkcji piwa, browary z niewielkich manufaktur stawały się dużymi zakładami przemysłowymi. W 1861 roku książę pszczyński Jan Henryk XI Hochberg przekształcił browar w Tychach w nowoczesną fabrykę, budując m.in. młyn, słodownię, warzelnię, suszarnię i lodownię. W ofercie pojawiły się jasne Piwa Książęce. Wkrótce książęcej inicjatywie wyrosła konkurencja – Browar Obywatelski, który wpisał się w tradycje dzisiejszego potentata. Po II wojnie światowej browary upaństwowiono. Obecnie 400-letnią historią warzenia piwa w Tychach szczyci się Kompania Piwowarska SA. Muzeum Piwowarstwa w Tychach było pierwszą tego typu instytucją w Polsce. Oficjalne otwarcie miało miejsce 22 listopada 2004 roku. Ekspozycję umieszczono w dawnym kościele ewangelickim z początku XX wieku. Po powitaniu przez księcia Jana Henryka XI, zwiedzający w ciekawy sposób poznaje wszystkie etapy warzenia, butelkowania i degustacji złocistego napoju. Czeka tutaj wiele multimedialnych atrakcji, w tym projekcja trójwymiarowego filmu. Zainteresowani mogą również wypić szklaneczkę piwa w stylowym pubie. Warto się ponadto wybrać na zwiedzanie Tyskich Browarów Książęcych, w których tradycja dopełnia się nowoczesnością. Na trasie wycieczki znajduje się współczesna linia produkcyjna oraz piękne zabytki architektury przemysłowej, jak np. warzelnia z 1915 roku, bednarnia i smolarnia czy ciekawy budynek dyrekcji. Tyskie Browarium jest jednym z punktów na Szlaku Zabytków Techniki.
Żywiec
Jak wskazują badania, w miejscu obecnego zamku już co najmniej od połowy XV w. istniała warownia. Tutejsze tereny z kilkoma zamkami, należące przez pewien czas do książąt oświęcimskich, stanowiły bazę dla rycerzy rabusiów, którzy popierani przez tutejszych książąt dokonywali łupieżczych wypadów przeciw Małopolsce. Stało się to przyczyną konfliktu z królem Polski Kazimierzem Jagiellończykiem oraz starć zbrojnych. Gdy tereny te dostały się we władanie Komorowskich herbu Korczak, ich polityczne lawirowanie pomiędzy Polską a Węgrami również stwarzało dla kraju zagrożenie, co stało się przyczyną podjętej przez Kazimierza Jagiellończyka w 1477 r. zbrojnej akcji, w wyniku której tutejszy zamek został zburzony. Kolejna budowlę wzniósł tu Jan Komorowski na przełomie XV i XVI w. Zamek ten, obok dwóch budynków mieszkalnych, posiadał bramę warowną oraz dwie narożne baszty. Połowa XVI w. przyniosła rozbudowę zamku przez Jana Spytka i Krzysztofa Komorowskiego, w wyniku której powstała typowa renesansowa rezydencja z arkadowych dziedzińcem, wzorowanym na wawelskim. Przez pewien czas rezydencja należała do znanego awanturnika i hulaki Mikołaja Komorowskiego, który prowadząc kosztowne wojny z sąsiadami coraz bardziej się zadłużał, więc zaczął produkcję fałszywych monet. W 1623 zamek mocno zniszczony został przez najazd braci Rylskich, wierzycieli Komorowskich. W 1624 rezydencję zakupiła żona Zygmunta III Wazy, królowa Konstancja, remontując oraz podwyższając budowlę. Pół wieku później nabyta została przez hrabiów Wielopolskich, którzy dokonali dalszej rozbudowy w stylu barokowym (w początkach XVIII w.). Rok 1838 przyniósł zakup tych dóbr przez Habsburgów. Kolejne przebudowy doprowadziły do nadania rezydencji stylu neogotyckiego, niemniej jednak zachowała się gotycka wieża oraz renesansowy dziedziniec. Od 2005 r. zamek jest siedzibą Muzeum Miejskiego, którego tradycje sięgają lat międzywojennych.
Cieszyn
Cieszyn posiada piękną tradycję uprawiania tzw. czarnej sztuki, czyli drukarstwa. Już w 1806 roku Fabian Beinhauer z Opawy założył w mieście pierwszą oficynę. Wkrótce przejął ją przybysz z Pragi – Tomasz Prochaska, postać legendarna, twórca firmy o międzynarodowym znaczeniu, działającej w Cieszynie przez prawie półtora wieku. W 1848 roku u Prochaski drukuje się pierwszą na tym terenie polską gazetę – „Tygodnik Cieszyński”. Inne jego publikacje cieszą się uznaniem w całej Europie, a w 1883 roku firma uzyskuje tytuł „Cesarsko-królewska drukarnia nadworna i wydawnictwo” (tytuł ten otrzymała również na początku XX wieku drukarnia Fritza Kutzera). O wszechstronności Prochaski niech świadczy fakt, że wychodziły u niego także książki w językach arabskim, hebrajskim czy etiopskim! Gromadzeniem pierwszych eksponatów, które później znalazły się w Muzeum Drukarstwa, zajął się w latach 90. twórca cieszyńskiej firmy Prodruk – Karol Franek. Drukarnia nie przyniosła sukcesu komercyjnego, zaowocowała natomiast w postaci instytucji muzealnej. W Muzeum Drukarstwa najpełniej reprezentowana jest technika druku typograficznego z zastosowaniem tradycyjnych czcionek. Tych ostatnich jest tutaj zresztą bez liku. A poza tym matryce, klisze, maszyny drukarskie i introligatorskie, prasy. Wiele z tych urządzeń było jeszcze obsługiwanych ręcznie, jak na przykład ściski i prasy introligatorskie, niewielka maszyna drukarska typu Boston czy gilotyna do przycinania papieru. Podczas wizyty w muzeum można się zapoznać z tajnikami ginącego zawodu – zecerstwa. Prowadzone są tu lekcje muzealne, warsztaty graficzne (istnieje możliwość złożenia i wydrukowania własnej pracy graficznej), wydawane są publikacje. Od 2010 roku cieszyńskie Muzeum Drukarstwa znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki.
Ustroń
Wierzchołek oraz zbocza Równicy porastają lasy, przeważnie mieszane i bukowe. Pod szczytem znajduje się obszerna polana, na której ulokowano różne obiekty, składające się na lokalne centrum turystyczne. Prowadzi tutaj kręta szosa z pobliskiego Ustronia. Na wysokości 785 m znajduje się schronisko górskie z restauracją i 50 miejscami noclegowymi. Obiekt ten, wybudowany w 1927 roku, nawiązuje do architektury regionalnej. Szlakami turystycznymi można stąd dotrzeć do okolicznych miejscowości ( Ustroń, Brenna i Wisła), lub też wybrać się na dłuższą wędrówkę wzdłuż Pasma Równicy i Trzech Kopców w stronę Przełęczy Salmopolskiej i Pasma Baraniej Góry. Obok schroniska na Równicy przebiega między innymi Główny Szlak Beskidzki. Niedaleko, przy tym właśnie szlaku, znajduje się tradycyjne miejsce nabożeństw ewangelickich, odprawianych tu w okresie prześladowań w czasach austriackich. Widoki z polany pod szczytem Równicy obejmują znaczną część Beskidu Śląskiego z charakterystycznym, widocznym po drugiej stronie doliny Wisły, Pasmem Czantorii i Stożka. W rejonie Równicy zlokalizowano obiekty rozrywkowe, które zainteresują przede wszystkim najmłodszych. Należy do nich Extreme Park, gdzie można poskakać na batutach lub poćwiczyć na ściance wspinaczkowej. Atrakcją Extreme Parku jest także kino 4D, z ruszającymi się fotelami, wiejącym wiatrem, spadającymi na widza kroplami wody i innymi efektami specjalnymi, pozwalającymi na oglądanie filmów w niekonwencjonalny sposób. Inne atrakcje na Równicy to park linowy oraz niekonwencjonalne zoo – Leśny Park Niespodzianek. Rejon Równicy w ostatnich latach słynie także z obiektów gastronomicznych, pielęgnujących lokalne tradycje. Możemy odwiedzić tutaj „Zbójnicką Chatę”, Dwór Skibówki, a także „Kolibę Pod Czarcim Kopytem”. W stylowo urządzonych wnętrzach można tam skosztować regionalnych przysmaków.
Ustroń
Wierzchołek oraz zbocza Równicy porastają lasy, przeważnie mieszane i bukowe. Pod szczytem znajduje się obszerna polana, na której ulokowano różne obiekty, składające się na lokalne centrum turystyczne. Prowadzi tutaj kręta szosa z pobliskiego Ustronia. Na wysokości 785 m znajduje się schronisko górskie z restauracją i 50 miejscami noclegowymi. Obiekt ten, wybudowany w 1927 roku, nawiązuje do architektury regionalnej. Szlakami turystycznymi można stąd dotrzeć do okolicznych miejscowości ( Ustroń, Brenna i Wisła), lub też wybrać się na dłuższą wędrówkę wzdłuż Pasma Równicy i Trzech Kopców w stronę Przełęczy Salmopolskiej i Pasma Baraniej Góry. Obok schroniska na Równicy przebiega między innymi Główny Szlak Beskidzki. Niedaleko, przy tym właśnie szlaku, znajduje się tradycyjne miejsce nabożeństw ewangelickich, odprawianych tu w okresie prześladowań w czasach austriackich. Widoki z polany pod szczytem Równicy obejmują znaczną część Beskidu Śląskiego z charakterystycznym, widocznym po drugiej stronie doliny Wisły, Pasmem Czantorii i Stożka. W rejonie Równicy zlokalizowano obiekty rozrywkowe, które zainteresują przede wszystkim najmłodszych. Należy do nich Extreme Park, gdzie można poskakać na batutach lub poćwiczyć na ściance wspinaczkowej. Atrakcją Extreme Parku jest także kino 4D, z ruszającymi się fotelami, wiejącym wiatrem, spadającymi na widza kroplami wody i innymi efektami specjalnymi, pozwalającymi na oglądanie filmów w niekonwencjonalny sposób. Inne atrakcje na Równicy to park linowy oraz niekonwencjonalne zoo – Leśny Park Niespodzianek. Rejon Równicy w ostatnich latach słynie także z obiektów gastronomicznych, pielęgnujących lokalne tradycje. Możemy odwiedzić tutaj „Zbójnicką Chatę”, Dwór Skibówki, a także „Kolibę Pod Czarcim Kopytem”. W stylowo urządzonych wnętrzach można tam skosztować regionalnych przysmaków.
Bielsko-Biała
W latach 20-tych XX w. w odległej o kilkadziesiąt kilometrów, leżącej w Czechosłowacji Ostrawie, powstało lotnisko komunikacyjne. Stało się swego rodzaju impulsem dla Polaków, którzy zaczęli myśleć o własnym tego typu obiekcie. Akcję promocyjną budowy lotniska pod Bielskiem zaczęła prowadzić istniejąca ówcześnie Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. Prace przygotowawcze ruszyły w 1933 r. Niebawem powstał hangar oraz budynek portu lotniczego. Ukończone w 1935 r. lotnisko uzyskało rok później wszelkie niezbędne licencje. Równocześnie otwarto tutaj Szkołę Lotniczą Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej im. Marszałka J. Piłsudskiego. Szkoła ta, będąca pierwszym tego typu ośrodkiem w Polsce, do wybuchu II wojny wykształciła wielu znakomitych pilotów lotnictwa wojskowego i cywilnego. Najsłynniejszym jej absolwentem był kpt. pil. Eugeniusz „Dziubek” Horbaczewski, jeden z czołowych polskich asów myśliwskich. Odniósł on kilkanaście zwycięstw powietrznych, odznaczony był m.in. Złotym i Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari. Horbaczewski zginął podczas bitwy powietrznej nad Francją w sierpniu 1944 r. Również wielu innych absolwentów szkoły brało udział w walkach lotniczych w czasie II wojny. Samo tutejsze lotnisko odegrało rolę w działaniach wojennych na początku września 1939 roku. Do Aleksandrowic przybyły wówczas cztery samoloty myśliwskie należące do II Pułku Lotniczego w Krakowie. Pierwszego dnia wojny polskim pilotom udało się zestrzelić trzy samoloty hitlerowskie. Niebawem, 5 września, nasi lotnicy otrzymali rozkaz przelotu za Wisłę w rejon Sandomierza. Wówczas w okolicach Opatowa grupę nieuzbrojonych samolotów szkolnych zaatakowały myśliwce niemieckie. Kierownik tamtejszej szkoły, kpt. pil. Kułakowski, zdołał odciągnąć hitlerowców od samolotów pilotowanych przez swoich uczniów, jednak sam poniósł śmierć w nierównej walce. Po wojnie podtrzymywano tradycje lotnictwa sportowego, powołując w 1946 r. Instytut Szybownictwa w Bielsku-Białej. Zlokalizowane w sąsiedztwie zakłady lotnicze specjalizowały się w produkcji znanych na całym świecie szybowców. W latach 90-tych polityka gospodarcza doprowadziła te zakłady do ogłoszenia upadłości.
Cieszyn
Tradycje warzenia piwa w Cieszynie są bardzo dawne. Browar mieszczański istniał tu od wieku XV i przez stulecia produkowano tu tradycyjne piwo górnej fermentacji. Początki dzisiejszego Browaru Zamkowego związane są natomiast z gruntownymi pracami, jakie w ramach przebudowy swej cieszyńskiej rezydencji podjął w 1838 r. arcyksiążę Karol Ludwik Habsburg. Wówczas to rozebrano ruiny dawnego zamku piastowskiego, pozostawiając wieżę oraz rotundę, której nadano klasycyzujący kształt, a także wzniesiono klasycystyczny pałac z oranżerią i parkiem. Były to również czasy, gdy coraz większą popularność zdobywać zaczęło piwo typu pilzneńskiego, będące piwem dolnej fermentacji (które zresztą na długi czas stało się dominującym piwem na rynku). Arcyksiążę Habsburg, zachęcony popularnością nowego napoju, postanowił wznieść w Cieszynie swój browar. Jego budowę rozpoczęto w roku 1840 pod zamkiem, na stoku wzgórza. Od 1846 zakład rozpoczął produkcję piwa na skalę masową. Cieszyńskie piwo stało się niebawem popularne nie tylko w okolicy, ale także na obszarze całych Austro-Węgier. Syn Karola Habsburga, Albrecht Fryderyk, rozwinął produkcję, a niebawem postanowił założyć nowy browar pod Żywcem. Gdy czasy monarchii austro-węgierskiej wraz z I wojną światową dobiegły końca, w 1920 r. znacjonalizowano majątek książęcy i upaństwowiono także browar, tworząc Państwowe Zamkowe Zakłady Przemysłowe w Cieszynie. Wkrótce znalazł się on w dzierżawie przedsiębiorców warszawskich, a następnie pod zarządem Dyrekcji Lasów Państwowych. Browar przetrwał II wojnę, po czym został włączony do Bielskich Zakładów Piwowarsko-Słodowniczych, a następnie wszedł w skład Zakładów Piwowarskich w Żywcu. W latach 90-tych XX w. sprywatyzowany browar, stanowiący część przedsiębiorstwa żywieckiego, zakupiony został przez holenderski koncern Heineken. Głównym produktem browaru jest obecnie piwo „Brackie”.